Tak jakby PODRÓŻE W CZASIE

Znalezione obrazy dla zapytania małgosia contra małgosiaTytuł: Małgosia contra Małgosia
Autor: Ewa Nowacka
Cykl: -
Tom: -
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 224
Tłumaczenie: -


(marzec/luty 2018)

Drugi z trzech postów o książkach - niespodziankach. O co w nich chodzi? Jedna z wrocławskich bibliotek organizowała "randkę w ciemno z książką". Skorzystałam z okazji i wzięłam ze sobą trzy pozycje, których okładek, opisów ani autorów czy tytułów nie znałam. Jedyne, co widziałam, to kształt książki zapakowanej w szary papier i krótki opis na niego naklejony. Jeśli chcecie dowiedzieć się o tym nieco więcej, zapraszam na facebooka Filii 29 (na ul. Reja) we Wrocławiu i zachęcam do uczestniczenia w takich akcjach w przyszłości - dla mnie była to świetna zabawa 😊.



"Co się stanie, kiedy nieco zbuntowana, twarda nastolatka z XX wieku zostanie w magiczny sposób przeniesiona w czasy, w których od panienki wymaga się posłuszeństwa i pokory?"
Opis całkiem ciekawy i wyglądało na to, że będzie to ciekawa lektura.

Pierwsza reakcja po otworzeniu paczuszki to... "no nie". Tak, jestem jedną z tych osób, które widząc "starszą" książkę od razu są przekonane, że będzie słaba. No niestety, tak już bywa. Dobrze, że istnieją takie akcje, bo gdyby nie ona to z całą pewnością po tę powieść bym nie sięgnęła.
Próbując odczytać tytuł z jeszcze nierozpakowanej paczki, powiedziałam "Małgosia coś-tam Małgosia". Rodzice momentalnie odgadli tytuł, oglądali też film.
Zerknęłam do środka. Ok, czcionka znośna, jakoś dam radę. Ale kiedy zobaczyłam, że nie ma tam rozdziałów... Cóż, to był dobry powód do ostatecznej załamki.
No bo błagam, 220 stron bez jakiejkolwiek przerwy musi zmęczyć.

Po kilku stronach wstępu, bez zbędnego owijania w bawełnę, główna bohaterka przenosi się w czasie jakieś kilkaset lat wstecz. No i musi sobie w tym świecie jakoś poradzić, prawda?
Fajnie jednak by było, gdyby rozumiała cokolwiek z tego, co mówią. 
I tutaj pojawia się pierwszy powód, dla którego ta powieść nieco mnie zmęczyła. Ten język...
Okej, rozumiem jak najbardziej, że to był zabieg celowy, bo w końcu kilkaset lat temu słownictwo było takie, że teraz prawie nic z niego byśmy nie zrozumieli, tym bardziej młodsi. Ale po prostu męczenie się z czytaniem tego i próby zrozumienia czegokolwiek (które po pewnym czasie porzuciłam) były wprost straszne.


Opis z tyłu okładki mówi nam, że "jej imienniczka z przeszłości zajmuje jej miejsce". No i jest to poniekąd prawda, a nawet całkowicie. Tyle że z czegoś takiego wnioskujemy, że coś jednak będzie pokazane z perspektywy tej "starszej" Małgosi. 
Jeśli też tak myślisz - jesteś w błędzie.
Jedyne, co mamy wspomniane o tej drugiej Małgosi, to tak tycio na końcu, kiedy mama tej pierwszej (ciężko tak tym operować 😂) mówi, co działo się przez ten czas. I w zasadzie to tyle. 
Wielka szkoda, bo naprawdę miałam ochotę zobaczyć, jak zachowywałaby się we współczesności (a jeszcze lepiej, gdyby były to czasy takie jak teraz, w 2018, z tymi technologiami itd., ciekawe jak by sobie poradziła?)

Bohaterka z początku wydawała się irytująca.
I rzeczywiście w jakimś stopniu była. Nie polubiłam jej, po prostu.


Widzicie sami, jak mało napisałam. Niewiele zapamiętałam, bo książka zwyczajnie mnie nie zainteresowała. 
Napiszcie, czy czasami sięgacie po "starsze" powieści albo jaki macie do nich stosunek, tymczasem ja się żegnam i do przeczytania!

A tutaj macie takie tam różne rzeczy:
Instagrama

lubimyczytać

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze Nawyki TAG

Jak nie nudzić się w wakacje?

Letni book TAG