Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

SYRENY w całkiem nowej odsłonie! - Syrena - Kiera Cass

Obraz
Tytuł:  Syrena Autor: Kiera Cass Cykl: - Tom: - Wydawnictwo: Jaguar Liczba stron: 392 Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska Moja ocena: 8/10 (sierpień 2017) Dzisiaj o powieści, która mnie... zaskoczyła! Pozytywnie czy może negatywnie? Zapraszam! Kahlen to syrena, która musi być posłuszna Matce Ocean i jej rozkazom przez całe 100 lat. Jest także zobowiązana dostarczać jej pokarm w postaci... ludzi. Głos syreny sprawia, że istoty wokół tracą rozum i czują nagłą potrzebę rzucenia się w morską toń. Kiedy służba syreny się kończy, może ona po prostu wrócić do zwyczajnego życia - wyjść za mąż, założyć rodzinę. Za to nie pamięta wtedy "poprzedniego wcielenia", czyli właśnie tych stu lat spędzonych jako syrena. Warto wspomnieć, że podczas swej służby ciało syreny nie starzeje się, a ona sama nie może zachorować i umrzeć. Nie odczuwają one bólu, fizycznie nic nie może im się stać. Czas płynie powoli, gdy ma się go pod dostatkiem. Początek może

Książkowy niewypał, czyli podsumowanie roku 2017

(17 styczeń 2018) Witajcie! Ponad trzy tygodnie temu zaczął się rok 2018. Jak to możliwe? Nie wiem. Mnie nie pytajcie. Powiem Wam tylko, że jestem z siebie średnio zadowolona - przez 12 miesięcy tamtego roku przeczytałam mniej, niż przez 9 jeszcze wcześniejszego. No, ale co zrobić. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście napisali mi czy wolicie same statystyki (liczba książek itd.), czy lepiej dać wszystkie tytuły. Osobiście myślę, że lepszym rozwiązaniem jest to pierwsze, jednak przez pierwsze pół roku nie miałam bloga i nikt nie wie co czytałam - chociaż pisanie tego trochę by zajęło ;). Najpierw statystki: Przeczytane książki: 76 Liczba stron: 24447 Strony/dzień: 67 Wysokość wieży z książek * : 207 cm * nawiązując do wyzwania  Przeczytam tyle, ile mam wzrostu I nowość, niestety liczona tylko w grudniu: Waga książek: 2073g Wyzwania: 52 książki (76/52)  v Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (207/174) v 3650 stron (24447/3650) v 100 książek (76/100) x Jeśli

Tosia ewoluuje w Tośka! - Fanfik, Natalia Osińska

Obraz
Tytuł:  Fanfik Autor: Natalia Osińska Cykl: Fanfik Tom: 1 Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Liczba stron: 376 Tłumaczenie: - Moja ocena: 8/10 (wakacje 2017) Powieść, po której spodziewałam się wiele, ale nie aż tak. Młodzieżówka polskiej autorki. Tosia z pozoru jest zwykłą, cichą szesnastolatką, chodzącą do poznańskiego liceum. Na samym początku drugiej klasy poznaje Leona, nowego ucznia w jej szkole. Tosia jednak ma dość bycia grzeczną dziewczynką i potulnego spełniania cudzych oczekiwań - postanawia coś zmienić. Następuje w niej zasadnicza metamorfoza, poczynając od ubioru, fryzury, poprzez zmianę sylwetki i stylu życia, kończąc na charakterze, stylu bycia i postępowaniu wobec całego społeczeństwa. W skrócie: Tosia ewoluuje w Tośka. Głównej bohaterce (a może bohaterowi?) nie należy odmówić oryginalności. Jej cechy charakteru tak mocno przeplatają się przez całą powieść, tak bardzo zmieniają się wraz z nią, że nie jesteśmy w stanie dokładnie ich okreś

Podsumowanie: listopad & grudzień 2017

(17 styczeń 2018) Witajcie! Nie będę się specjalnie rozpisywać, oto książki, które przeczytałam w listopadzie i grudniu zeszłego roku: Buntowniczka z pustyni  - Alwyn Hamilton Milion odsłon Tash  - Kathryn Ormsbee Zemsta  - Aleksander Fredro Grudzień: Wehikuł czasu  - H. G. Wells Zdrajca tronu  - A. Hamilton Wiatrodziej  - S. Dennard Morderstwo w Orient Expressie  - A. Christie Żółwie aż do końca  - J. Green Rycerze Pożyczonego Mroku  - D. Rudden Przeczytane książki: 3 + 6 (łącznie 76) Liczba stron: 870 + 1970 (łącznie 24447) Strony/dzień: 45,8 Wysokość wieży z książek * : 6,9 cm + 17 cm (łącznie 207 cm) * nawiązując do wyzwania  Przeczytam tyle, ile mam wzrostu I nowość, niestety liczona tylko w grudniu: Waga książek: 2073g To tyle. Dzięki za przeczytanie i... do przeczytania ! (cóż za haniebne powtórzenie!)

Niczym... Zwiadowcy? Prawdodziejka - Susan Dennard

Obraz
Tytuł: Prawdodziejka Autor: Susan Dennard Cykl: Czaroziemie Tom: 1 Wydawnictwo: SQN Liczba stron: 400 Tłumaczenie: Regina Kołek, Maciej Pawlak Moja ocena: 10/10 (wrzesień 2017) psst: teraz się z tą oceną nie zgadzam, ale trudno. Już na samym wstępie chcę wytłumaczyć dwie rzeczy: po pierwsze, dlaczego, ja się pytam, tytuł posta wskazuje na podobieństwo Prawdodziejki  do Zwiadowców ? Otóż czytając tę powieść czułam dokładnie to samo, co czułam czytając książki, od których rozpoczęłam moją przygodę z czytaniem. Nie potrafię opisać tego uczucia, ale to jest po prostu... piękne. Nigdy nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek trafię na taką powieść, która wywoła we mnie właśnie takie emocje jak Zwiadowcy , ale właśnie w Prawdodziejce  je dostałam, odczułam. Oczywiście, nie było to tak silne uczucie, ale sam fakt, że było go choć odrobinę, zaważył na ocenie tej powieści. Skoro już mówimy o ocenie, przejdźmy do drugiego pytania, a mianowicie:  czy tylko mi się w

Książka, która dorasta wraz z czytelnikiem - Spirit Animals: Więzy krwi, Garth Nix & Sean Williams

Obraz
Tytuł:  Więzy krwi Autor: Garth Nix, Sean Williams Cykl: Spirit Animals Tom: 3 Wydawnictwo: Wilga Liczba stron: 258 Tłumaczenie: Michał Kubiak Moja ocena: 9/10 (nie wiem kiedy, ale gdzieś koło września 2017) Oceniłabym tę powieść na 10. Dlaczego tego nie zrobiłam? Recenzja kolejnego tomu wszystko Wam wyjaśni. (fail, przeczytałam pół roku temu i nie pamiętam o czym to było.) Uwaga: ta recenzja jest naprawdę porąbana, więc najpierw upewnij się, że nie ma nikogo w pobliżu oraz przygotuj się na zdezorientowanie i chęć rzucenia klawiaturą/myszką/monitorem/telefonem/ czymkolwiek w autorkę owego bloga. Zacznijmy może od tego, że zmieniłam "system oceniania". Oczywiście, nadal będę mieć coś takiego, że tuż po napisaniu lub opublikowaniu recenzji będę chciała zmienić jej treść, a także ocenę. Tylko że tutaj właśnie brakuje mi skali. Już tłumaczę: moja ocena NIE jest odzwierciedleniem "świetności" danej powieści, ale jest ona wynikiem moich odcz

2017

(15 styczeń 2018) Cześć! Jak już pewnie zauważyliście (jeśli w ogóle ktoś tam jest) - cóż, całkiem dawno mnie tu nie było (no co ty nie powiesz). Nie chcę znowu obiecywać, że będę coś wrzucać regularnie itd., bo nie wiem co będzie i nie chcę niczego obiecywać.  Ok, dosyć gadania i zabieramy się za podsumowanie roku 2017 - ale nie będzie ono książkowe ;). W ubiegłym roku wydarzyło się niby niewiele, ale patrząc z perspektywy czasu zdarzyło się bardzo, bardzo dużo. założyłam bloga   i mimo, że nie prowadziłam go regularnie, uważam to za niezłe osiągnięcie. Szczególnie ważną dla mnie rzeczą było wzięcie psa , bez którego z pewnością nie poradziłabym sobie w tamtym czasie i nadal tkwiłabym w bagnie depresji -  z którą również sobie poradziłam. Spełniłam jedno ze swoich największych marzeń (niestety tego nie doceniłam), czyli odważyłam się wsiąść i pojechać na koniu . Lekcje kontynuowałam przez długo, długo, niestety w ciągu ostatniego miesiąca nie miałam zbytnio mo

Moje głupie OBIETNICE vs JA sama

(nie wiem kiedy, ale prawdopodobnie grudzień lub listopad 2017) Cześć! Tak, to znowu ja. Mam nadzieję że ktokolwiek cieszy się, że żyję i nadal zamierzam prowadzić bloga. Dawno nie było mnie ani tutaj, ani na Instagramie. Zgadnijcie, czym jest to spowodowane? Odpowiedzią na pewno nie jest SZKOŁA (no dobra, chyba jednak jestem trochę leniwa i nie potrafię się kopnąć w zadek). Przez moją nieobecność nie pisałam totalnie NIC, ale wpadłam na kilka pomysłów na ciekawsze posty, nieco odbiegające od tematu bloga (nieaktualne). Myślę, że spodobają się i przydadzą osobom szczególnie w moim wieku, czyli po prostu chodzącym jeszcze do szkoły, ale też starszym (a może jednak coś wymyślę). U mnie działo się jednocześnie wiele i niewiele. Czas bardzo szybko mija, mamy już prawie 2018 (połowa stycznia, lel). Będzie trzeba nauczyć się pisać inną cyferkę na końcu przy datach - czy wy też mylicie się z tym gdzieś tak do połowy lutego? ( nope)   (Ktoś mi powie, dlaczego ciągle odbiegam od temat

Magiczny świat, który istnieje tylko w wyobraźni... - Most do Terabithii, Katherine Paterson

Obraz
Tytuł:  Most do Terabithii Autor: Katherine Paterson Cykl: - Tom: - Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Liczba stron: 240 Tłumaczenie: Alicja Skarbińska Moja ocena: 2/10 (wrzesień 2017) Tak, wiem. Fani tej powieści właśnie szukają mojego adresu, żeby mnie zadźgać. Poniższe wrażenia pisane są przed obejrzeniem filmu - miejcie to na uwadze! Jak głosi tylna strona okładki: " Na postawie Mostu do Terabithii powstał film, zrealizowany przez producentów Opowieści z Narnii , do którego zdjęcia kręcono w Nowej Zelandii, a fascynujący świat Terabithii ożywili montażyści Władcy Pierścieni . " Do tego mamy tam także napisane, iż "Katherine Paterson stworzyła niezapomnianą książkę o przyjaźni i potędze wyobraźni, o odwadze i walce o swoje miejsce w świecie, o przełamywaniu barier i o byciu sobą!". Rzeczywiście, powieść jest niezapomniana. Dlaczego? Cały czas zastanawiam się, po co zmarnowałam swój cenny czas, żeby ją przeczytać. Mimo że ma ogromną czcio