Na granicy życia ze śmiercią i jeszcze dalej! Droga do Misty - Joss Stirling

Okładka książki Droga do Misty
Tytuł: Droga do Misty
Autor: Joss Stirling
Cykl: Saga o braciach Benedictach
Tom: 4
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 384
Tłumaczenie: Emilia Kiereś
Moja ocena: 7/10

Trzy części Sagi o braciach Benedictach już za mną, pora na czwartą. Czy ta część dorównała poprzednim? A może znacznie bardziej mi się spodobała? Zapraszam do czytania 😄.

Misty razem z jednym z braci Benedict wyjeżdżają do Kapsztadu na "poszukiwania" przeznaczonej właśnie Uriela. Na miejscu udają się na imprezę, którą organizuje jego potencjalna przeznaczona wraz ze swoją siostrą bliźniaczką. Jest ona nauczycielką w szkole, do której chodzi Alex wraz z kolegami. Właśnie na tym przyjęciu Misty poznaje Alexa, którego zachowanie w żadnym stopniu nie przypomina normalnego. Dlaczego chłopak się tak zachowuje? Może to wina daru Misty - sprawiania, że ludzie mówią prawdę?
Dziewczyna razem ze swoimi przyjaciółkami, Summer i Angel (które, swoją drogą, są głównymi bohaterami kolejnych powieści Joss Stirling), jadą na obóz dla sawantów. Oczywiście, nie mogło się obyć bez gadania o Alexie, dziewczyny porównują więc swoje daty urodzenia z datą urodzenia Alexa by sprawdzić, czyim przeznaczonym ewentualnie mógłby być.
Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie czyhające na każdym kroku niebezpieczeństwo - morderca poluje na młodych sawantów że szczególnymi darami i umiejętnościami. Misty jest pewna, że to Alex jest zagrożony - a co, jeśli zagrożona jest ona sama?

UWAGA! PONIŻSZY AKAPIT ZAWIERA SPOILERY! 

W zasadzie to o samej powieści nie mam już czego napisać. Mogę trochę bardziej wprowadzić w fabułę, jednak jeśli znasz poprzednie części, tak naprawdę jesteś w stanie przewidzieć wszystko, co będzie się działo. Dziewczyna poznaje chłopaka, okazuje się, że jest jej przeznaczonym, jakieś tam stowarzyszenie zagraża sawantom, porywają główną bohaterkę, ale oczywiście w ostatnim momencie ratuje ją jej przeznaczony i żyją długo i szczęśliwie. Dlaczego autorka czwarty raz (i może nie ostatni!) powtarza schemat jeden do jednego? Ja nie wiem, może od początku taki był jej zamysł, ale... to już się robi trochę nudne. Chciałabym trochę zaskoczenia, takiej "odskoczni" od owego schematu. A może autorka po prostu pozmieniała imiona bohaterów, a cały tekst pozostawiła taki sam jak w przypadku poprzednich części. Przynajmniej ja to tak odebrałam.
Koniec spoilerów 😄. 


Jak zwykle, miałam problem z bohaterami. Niespecjalnie różnili się charakterem od tych z poprzednich powieści Stirling. Pomimo tego nawet polubiłam Misty. Niestety... Alexa nie za bardzo. Był zbyt sztampowy i - oczywiście nie mogło zabraknąć tutaj tego słowa - schematyczny 😁.

Występujące w tej części dary bardzo mnie zaciekawiły. Nie chodzi mi jedynie o moce głównych bohaterów - tych pobocznych również. Dar Misty - nie potrafi kłamać, wyczuwa kłamstwo, dar Alexa - przekonywanie obiektów i ludzi (np. możliwość przekonania drzwi by się otworzyły), dar przeznaczonej Uriela - przewidywanie śmierci, ale i ratowanie życia,  a w szczególności dar jednego z braci głównej bohaterki - naśladowanie dźwięków zwierząt. Zastanawiam się, jak mógłby zostać rozwinięty ten ostatni dar i mam nadzieję, że cokolwiek o nim będzie wspomniane w kolejnych tomach.


Zaciekawił mnie za to wątek tak silnej więzi przeznaczonych, która nie pozwala jednemu z nich odejść. W zasadzie nie była to zasługa samej więzi (kto czytał ten wie 😃), jednak całkiem mnie to zaciekawiło.

Jeśli chodzi o porównanie poprzednich części z tą, Droga do Misty nie jest ani lepsza, ani gorsza. Jest po prostu inna. Autorka utrzymuje poziom, w kolejnych powieściach wykorzystywane są kolejne pomysły, które zastępują te z poprzednich tomów. Mimo to, gdybym miała wybierać między Znajdę Cię, Crystal i Droga do Misty, bez wahania zdecydowałabym się na drugą opcję. 

Mimo że książki Joss Stirling są przewidywalne, a schemat w każdej z nich jest powtarzany, czyta się je bardzo przyjemnie. Czytając Drogę do Misty nie nudziłam się, a akcja rozpoczyna się już od pierwszej strony. Wydaje mi się, że książka spodoba się raczej dziewczynom w wieku nastoletnim ;).


Sądzicie, że Joss Stirling mogłaby zmienić schemat? Może przeczytalibyście jej historię, która niekoniecznie kończy się szczęśliwie? A może miałaby to być książka, która zaczyna się od kłótni przeznaczonych? Dajcie znać, co o tym myślicie!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze Nawyki TAG

Jak nie nudzić się w wakacje?

Letni book TAG